Pokażę dziś swoje róże. Nie wszystkie, tylko te, które mi się podobają. Mam kilka takich 'maszkaonów' , które tylko mnie denerwują i nie chcą wymarznąć ....
Jeszcze 2 - 3 lata temu róż miałam dużo więcej, ale po każdej zimie były jakieś straty. Ta ostatnia była najgorsza. Padł mi cały szpaler okrywowych Lovely Fairy. A miały byś takie odporne .... :(
Często mam dość ich uprawy, ciągłej walki z mszycami i grzybami, przycinania, nawożenia, kopczykowania, itd ... Nie raz powtarzam sobie, że już dość, więcej ich już nie chcę, lecz gdy tylko zakwitną zmieniam zdanie. Warto się dla nich troszkę poświęcić. Z pewnością to wynagrodzą.
Pokażę dziś co ocalało i co raduje moje oczy i ... nos :)
 |
Tip Top |
 |
Heritage |
 |
Heritage |
 |
Cottage Rose |
 |
nn |
 |
nn |
 |
nn |
Kiedyś też będę miała róże :-) Twoje są przepiękne!!! Faktycznie ta ostatnia zima w połączeniu z poprzednią narobiła strasznych szkód :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to widzę, ze niełatwego ogrodniczego zadania się podjęłam kupując róże ale patrząc na te piękności na zdjęciach jestem przekonana, ze warto.
OdpowiedzUsuńOj znam tą walkę z różami. Ja również czekam, aż same wymarzną, albo coś, bo jakoś sama z siebie nie umiem ich wykopać i wyrzucić - tyle, że ja czekam aż wszystkie sobie gdzieś pójdą. Początkowo kupowałam róże bez opamiętania, wiele dostałam w prezencie, ale walka z nimi przy plewieniu, okrywanie, mszyce, rdza, inne robactwo zjadające pędy skutecznie mnie do róż zniechęciły. Uwielbiam róże ale u kogoś w ogrodzie albo jak dostaję w bukiecie :)))) Choć mam taką jedną bezobsługową. Jedyne co robię to przycinam wiosną przemarznięte pędy. Tę kocham :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Hmm. a ja ciągle trwam w przekonaniu ,że nie ma brzydkich róż i że warto się poświęcać . Heritage jest doskonała- piękny kształt kwiatu, zapach, mało kolców, odporna na mrozy i na szkodniki.
OdpowiedzUsuńWidzę Heritage - też ją lubię, ma trochę rozwichrzony pokrój, ale kwiaty są idealne.
OdpowiedzUsuń