Translate

niedziela, 23 września 2012

Koniec lata

Odchodzi lato, ulotnie przemija, dzień kurcząc,
jak dziecięcy sweterek, który nie wystarcza,
nie grzeje! porankiem leniwym ziewa, snując:
mgły po ścierniskach, babie lato w parkach.

w sadach, jak na paradzie, owoc dojrzewa
zdobiąc ociężałe konary drzew, jakby dźwigały
wszystkie grzechy tego świata, słodko omdlewa
śliwa, oddając z wolna swój bagaż, wspaniały.

szkoda lata, mimo, że słońcem zwodzi wrzesień
i przedwieczornym, dźwięcznym cykad graniem.
przyroda zmieniając szatę, godzi się na jesień
i na nic tu nasze żale, niemy bunt, biadanie.

krajobrazy w kolorach, od spłowiałej zieleni toną,
po żółcie, winobluszczu szkarłat mieni się w rosie,
tylko patrzeć, jak wszystko zacznie płonąć
intensywnie purpurą, na jesiennym stosie. 


autor  Szydzik Zofia










czwartek, 20 września 2012

Jesienne rośliny

Kirengeszoma
Wiosną kupiłam dwie kirengeszomy: Kirengeszoma Palmata (dłoniasta) i Kirengeszoma Koreana (koreańska). Do tej pory nie wiem, czy są to dwie odmiany, czy nie. W sieci niewiele na ten temat jest. Większość informacji dotyczy odmiany Palmata.
Są bardzo do siebie podobne, w zasadzie identyczne. Różni je tylko to, że odmiana Koreana zakwitła kilka tygodni później. Ale była też sporo mniejsza, więc może dlatego ...?
Dotychczas podziwiałam ją jedynie na zdjęciach. Bardzo mi się podobała i postanowiłam ją zdobyć. Cieszę się ogromnie że zakwitła. Nie zawiodła mnie. Ma intensywnie żółte, mięsiste kwiatostany o lejkowatym kształcie. Bardzo oryginalne i niespotykane.
Polecana również ze względu na termin kwitnienia. Kwitnie we wrześniu, kiedy to większość bylin okres świetności ma już za sobą.




Kolejną roślinką, która kojarzona jest z jesienią jest Zimowit Colchicum . Ja mam tą najpopularniejszą odmianę o różowych kwiatach. Zakwita właśnie teraz. 
Sadziłam w ogrodzie kilka odmian zimowitów, ale tylko te jedne rosną bez problemu.



Skoro już piszę o jesiennych rośllinkach, to nie może zabraknąć wrzosów. Oto kilka wybranych ze starego i nowego wrzosowiska.






niedziela, 16 września 2012

Susza

Mam strasznego doła ogrodowego. Nie mam ochoty nic w nim robić, nie mam ochoty nawet patrzeć na niego. To za sprawą strasznej suszy. Porządnie padało u nas chyba 2 miesiące temu. W minionym tygodniu deszcz podlał prawie całą Polskę ... prawie, z wyjątkiem mojego zakątka na południowym wschodzie. Nie ukrywam, że bardzo liczyłam na ten deszcz. Uratował by on mój ogród przed zbliżającą się katastrofą (inaczej tego nazwać nie potrafię).
Mieszkam w takiej wsi, gdzie cywilizacja jeszcze całkiem nie dotarła. Wody z wodociągu nie mamy. Czerpiemy ją z własnej studni, ale w tej chwili poziom wody w niej jest niski jak nigdy. Nie ma mowy o podlewaniu ogrodu, bo zabrakło by dla nas. Zapas deszczówki już dawno zużyłam ...
Niestety prognozy pogody nie są optymistyczne. Ma być ciepło i słonecznie.
Jeszcze trochę i rośliny całkiem uschną a pozostałe załatwi zima, bo w takim stanie w jakim są teraz, zimy nie przetrwają :(
Jesień też nie będzie u nas ładna. Liście dużych drzew nie przebarwiają się na ogniste kolory a usychają ...


Tak, albo jeszcze gorzej, wygląda znaczna część moich hortensji.:(

Najgorzej wyglądają wierzby i brzozy. Liście tych drzew prawie wszystkie już uschły i opadły.


Trawnik już nie istnieje. Dobrze jedynie mają się chwasty :(


Na zakończenie tego mojego smutnego posta, coś optymistycznego. Zakwitła mi piwonia drzewiasta. Już drugi rok z rzędu sprawiła mi taka niespodziankę. W tej chwili ma dwa kwiaty i jednego pąka.



Żeby nie było, że zmyślam ... Na pierwszym zdjęciu w tle widać perovskię. Można też dopatrzyć się jeżówek.

sobota, 15 września 2012

Hibiskusy

Moje zauroczenie tymi krzewami zaczęło się na początku mojej przygody ogrodowej, czyli ponad 6 lat temu. Wtedy to kupiłam pierwszego, który pięknie zakwitł, i nie stwarzał mi żadnych problemów, aż do ostatniej zimy, której nie przeżył. :(
Z biegiem lat uzbierało się ich kilka. Niestety do dziś przetrwały jedynie dwa - te na ostatnich zdjęciach. Pozostałe zdjęcia przedstawiają hibiskusy, które miałam.

 










.

czwartek, 13 września 2012

Dziękuję...

Kilka dni temu spotkała mnie miła niespodzianka od bustani z bloga (nie)zwykłe ogrody. Dostałam od niej aż 3 wyróżnienia :) Oto i one:




Dla bustani w podziękowaniu kilka kwiatów ...





wtorek, 11 września 2012

Niebieskości

Kto zagląda często tutaj, ten wie, że kocham niebieski w ogrodzie. Od samej wiosny chyba bez przerwy coś kwitnie w tym kolorze. Są zawilce, hiacynty, orliki, lawenda, dzwonki, więc i na zakończenie lata, też musi coś być. Są to dwie roślinki, które urzekły mnie całkowicie. Pierwszą z nich uprawiam już chyba 5 lat, drugą natomiast posadziłam wiosną.

Powojnik rurkowaty Casandra - Grupa Integrifolia

Bardzo oryginalny jak na powojnika. Ma sztywne, wzniesione pędy, które nie owijają się wokół podpór, dlatego też polecany jest jako roślina okrywowa.Kwiaty hiacyntowatego kształtu, pięknie pachnące, koloru oczywiście niebieskiego, fioletowo -niebieskiego.To jedyny powojnik, który wabi motyle. Zaczyna kwitnienie w lipcu i powoli rozwija coraz więcej kwiatów i kwitnie nieprzerwanie do końca września. Bardzo zdrowa i łatwa w uprawie roślina, w pełni mrozoodporna.






Drugą niebiesko kwitnącą rośliną, jest śliczna i skromna goryczka. Ładnie przyrosła od wiosny. Teraz prze nią sprawdzian - zima. Chciała bym, aby za rok również cieszyła swoimi



 

niedziela, 9 września 2012

Wrześniowe róże

 Kwitnie mi jeszcze sporo róż. Wymęczone są bardzo suszą i chorobami grzybowymi, ale pomimo tego najwytrwalsze złapały drugi oddech i całkiem nie źle wyglądają.