Dziś pokażę moje latarenki. Większość z nich to stare, przywiezione ze złomu, lub kupione za grosze na starociach.
Ta zapoczątkowała moją kolekcję. Mąż wyszperał ją na złomie.
Szybko chciałam mieć kolejne i takie dwie kupiłam w jakimś markecie. Teraz wiem, że już bym ich nie kupiła :)
Dwie kolejne, kupione za grosze na starociach
Tą dostałam w prezencie
A te zakupiłam w tym roku na święta. Cudownie prezentowały się w grudniowe wieczory ...
A ta, to jak dotąd jedyna latarenka ogrodowa. Wyszperana na złomie przez M. Trochę zniszczona, ale wcale mi to nie przeszkadza.
I na koniec dwie lampy naftowe
Mam kilka lamp naftowych, które używano dawno w pomieszczeniach.
OdpowiedzUsuńTakie lampy jak na ostatnim zdjęciu używam w namiocie foliowym do ochrony pomidorów przed przymrozkami. Odkrywam klosze.
Świetnie się sprawdzają.
Pozdrawiam
Świetny pomysł. Ja do tego celu wykorzystuję znicze.
UsuńPodoba mi się tam na wysokiej nóżce, z której nieco odłazi biała farba. Widziałabym ją u siebie wśród traw ;)
OdpowiedzUsuńJa z moją latam po całym ogrodzie i jeszcze nie znalazłam miejsca w które by się idealnie wpasowała. Ale wiosną z pewnością coś wykombinuję.
UsuńNazbierałaś tych latarenek- ja również mam słabość do nich, ogród nocą wygląda wtedy bajecznie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNajbardziej kręcą mnie takie stare, wygrzebane na złomie lub na targach staroci. Te darzę największym sentymentem.
UsuńWitaj, pospacerowałam po twoim Ogrodzie. Tyle tu spraw i rzeczy, które lubię :), przysiąde więc n ławecze.
OdpowiedzUsuńPiękne latarenki, te starsze szczególnie urocze, a nowsze no cóż można pomalować, postarzyć - może?
Ciekawa kolekcja. Ślicznie wygląda stojąca w ogrodzie. Mam nadzieję, że damy radę chandrze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń