... a one, choć piękne, przypominają o jesieni i jakoś tak ... smutniej się robi.
Jeszcze w ubiegłym roku miałam ich o kilka sztuk więcej, ale zima zweryfikowała je i zostały te najodporniejsze. Nie znam ich nazw odmianowych i jakoś nie mam parcia na to, aby koniecznie je ponazywać.
Lubię je za to, że pięknie zdobią ogród w okresie, w którym kwitnie coraz mniej roślin.
To prawda. Jesień już wyczuwalna w temperaturach też.W sumie to bardzo lubię ten czas. Zaczyna się chryzantemowe i wrzosowe szaleństwo w ogrodniczych. Trudno się oprzeć tym kolorom .
OdpowiedzUsuń