Translate

środa, 28 marca 2012

Spacer po ogrodzie i liczenie strat

W szklarni wszystko porobione, a pogoda taka, że na powietrzu raczej nic nie da się robić. Deszcz wisi w powietrzu, ale to i dobrze. Przydał by się i to bardzo.
Dziś tylko pochodziłam po ogrodzie, pogrzebałam w poszukiwaniu oznak życia kilku roślin i zrobiłam kilka zdjęć, choć tak naprawdę bardzo mało mam tych obiektów do fotografowania.

Moje ukochane niebieskie przylaszczki, które rozsiały się po ogrodzie w kilku miejscach, już kończą kwitnienie. Zanim  znikną do przyszłego roku, zrobiłam im jeszcze zdjęcia.





Za to jedyna kępka różowych dopiero zaczyna kwitnienie i widzę, że od zeszłego roku ładnie przyrosła


Pierwsze kwiaty pokazują także pierwiosnki



Bardzo ładnie na rabacie prezentuje się obecnie wielosił błękitny ;)



Od kilku dni z niecierpliwością wypatrywałam niektórych roślin. Dziś delikatnie za nimi pogrzebałam i okazało się, że kolejny raz wcięło mi pierwiosnki ząbkowane. Tak bardzo chciałam je mieć, próbowałam kilka razy i nigdy po zimie nie odbiły.
Bezskutecznie również zakończyło się poszukiwanie cieszynianki. Miałam ją 2 lata. W ubiegłym roku była już spora i ładnie kwitła i ... przepadła. Zastanawiam się, czy mogły ją zniszczyć nornice - w miejscu, gdzie rosła, było sporo dziur. Nie wiem, czy to możliwe, aby spróchniała bez śladu. Kolejne moje straty to serduszki - Dicentra cucullaria oraz Dicentra scandens. Żal, bo obie dosyć ciężko zdobyć.
Moja kalina bodnateńska Dawn miała ogromną ilość pąków. W styczniu brakowało kilku dni do zakwitnięcia. Przyszły silne mrozy i wszystko wymroziły.

4 komentarze:

  1. U mnie wszystkich strat jeszcze nie widać, bo nie wszystko chce z ziemi wychodzić. A kalina też nie zakwitła - są tylko listki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne są różowe przylaszczki.Pierwiosnki jeszcze u mnie nie pokazują nawet pąków, są tylko listki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba intuicja ogrodnika podpowiedziała Ci ,żeby wczoraj nic nie robić w ogrodzie. Według kalendarza księżycowego wczoraj właśnie był ten dzień , kiedy nie należało nic robić:-) . Pierwiosnek ząbkowany to ciężka roślina . Też kilkakrotnie próbowałam ją oswoić ale nie wyszło więc odpuściłam. Z tego co wiem powinna mieć wilgotno. Najlepiej jakiś strumyk.Za to dziwię się ,że Ci serduszka nie rośnie. U mnie jest długowieczna ( ziemia lekka , dużo próchnicy). Ciesz się tym ,że tak pięknie kwitną Ci przylaszczki i pierwiosnki a i wielosił pięknie przezimował . Uwielbiam błękit jego kwiatków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszki okazałe i wspaniałe rosną u mnie od wielu lat bez problemu, a tym szlachetniejszym dogodzić nie umiem.
      Jak będę miała okazję to spróbuję z nimi jeszcze raz, jak nie wyjdzie to odpuszczę.
      Z pierwiosnkami ząbkowanymi już odpuściłam. Próbowałam chyba 3 razy.

      Usuń