Jako ostatni zawilec zakwitł piękny Zawilec wielkokwiatowy Anemone sylvestris. W ubiegłym roku po kwitnieniu, dostałam od znajomej malutką sadzonkę. Ładnie się rozrósł, przeżył ciężką zimę, więc zaliczam go do tych super wytrzymałych :)
Pozwolę sobie pokazać jedynego zawilca japońskiego (odmiany nie znałam), którego już nie mam. Nie mogę odżałować, bo był piękny. Chętnie wokół się rozsiewał i z roku na rok powiększał kępkę. Niestety, mroźna zima go załatwiła. Szukałam, czy nie przetrwała chociaż jedna malutka siewka, ale nic nie znalazłam :(
Ostatni zawilec więc koniec wiosny nadszedł. Szkoda trochę. Te japońskie może jeszcze wyjdą. Może się coś nasiało znowu. Poczekaj
OdpowiedzUsuńU mnie padły dwie wielkie kępy japońskiego... szkoda, bo tak jak piszesz, są piękne.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nie kwitnie, czyli ostatniego zawilca jeszcze nie mogę odhaczyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.